Zeus zabrania!!!grzmot.ogg

Muahahahahaha xDD

Muahahahahaha xDD

poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 10

tak ot rozdział 10 trochę długo trwało pisanie ale oto i on :)
__________________________________________________________________________


Kornelia

Stałam na kamiennym podeście wielkości może metr na metr. Nagle przede mną pojawił się jakiś człowiek ubrany na biało ze strzykawkom w ręce. Bez ceregieli złapał moją lewą rękę i wbił igłę w przedramię. Przez chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami. Gdy znów odzyskałam ostrość nic nie pamiętałam z ostatnich dwóch tygodni. Rozejrzałam się i zauważyłam Amelię i Martę. Co one tu robią? Nie wiedziałam nawet co ja tu robię ani o co tu chodzi. Przyjrzałam się pozostałym ludziom, ale nie rozpoznałam nikogo więcej. Starałam się przypomnieć sobie co działo się wcześniej i jak się tu znalazłam. Jednak nie mogłam wydobyć żadnych wspomnień. Nie mogłam niczego skojarzyć, nie pamiętałam niczego oprócz, życia w obozie no i w Los Angeles. Nagle rozległ się gong, a moim ciałem zawładnęła jakaś nadprzyrodzona siła. Z początku w mojej głowie pojawiła się chęć zabicia wszystkich których widzę, jednak trwało to tylko chwilę. Ja nie chciałam nikogo zabić jednak nie miałam kontroli nad moim ciałem które właśnie zdecydowało, rzucić się w stronę chłopaka o niebieskich oczach. Nie wiedziałam, jak moje ciało reaguje, czułam się jakbym siedziała w rozpędzonym wózku sklepowym i nie miała nad nim żadnej kontroli. Skupiłam, się i udało mi się przejąć kontrolę nad sobą. Odwróciłam się i pobiegłam prosto w las. Walczyłam ze samą sobą o kontrolę nad moimi ruchami, ale stawało się to coraz trudniejsze i wymagało coraz więcej koncentracji, a ja zdążyłam już się zmęczyć co nie było dla mnie normalne bo wiedziałam, że mam dobrą kondycję. W końcu po przebiegnięciu jakiś dwóch kilometrów dałam za wygraną i przestałam się silić na kontrolę nad swoim ciałem. Od razu wykorzystała to moja ciemna strona. I mimo tego, że czułam się wykończona, zaczęłam przyspieszać i biegłam dalej. Zagłębiałam się coraz bardziej w las, a nie miałam żadnej broni do obrony przed dzikimi zwierzętami. Zaczęłam się bać, że zza któregoś drzewa skoczy na mnie jakiś wilk, lis, a nawet wybiegnie sarna, która mnie rozdepcze. Nie mogłam jednak przejąć kontroli, nie miałam wystarczająco siły by się skoncentrować. Nagle, skręciłam między drzewa i biegłam prosto w stronę wielkiego dębu. Tuż przed nim zatrzymałam się i rozejrzałam dookoła sprawdzając czy nie ma nikogo w zasięgu wzroku. Upewniwszy się, że nikt mnie nie obserwuje spojrzałam w górę i zobaczyłam zamaskowany łuk i kołczan pełen strzał. To jest to czego potrzebowałam, ale skąd ta krwiożercza ja mogła to wiedzieć? Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Wspinałam się na drzewo z niezwykłą zwinnością aż dotarłam do broni. Moje ciało nadal było pod kontrolą tej bestii jaka się we mnie obudziła po tym jak rozbrzmiał gong. Przestałam walczyć o kontrolę i zdecydowałam skorzystać z okazji, że moje ciało i tak jest kierowane przez kogoś innego. Zaczęłam się zastanawiać co to wszystko znaczy i co się ze mną dzieje. No więc, jestem w jakimś nieznanym mi lesie, moim ciałem zawładnęła jakaś niepohamowana chęć zabicia każdego kogo zobaczę, a do tego nie mam pojęcia jak się tu znalazłam. Nie no, nie ma co, kolorowo i tęczowo jak w Hadesie. Czy właśnie tak mają osoby chore na schizofrenię? Jeśli tak to im współczuję. Nie miałam jednak dużo czasu na zastanawianie się nad swoim marnym losem ponieważ właśnie zeskoczyłam z drzewa. Fajnie wiedzieć co się robi. Wylądowałam zwinnie na ściółce leśnej, która stłumiła wywołany hałas. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam truchtem w przeciwną stronę od tej z której tu p

czwartek, 20 marca 2014

Liebster Blog Award

Nominowała nas:  Rachel Dare 9 (http://przygody-heroski-elizabeth.blogspot.com/p/nominacje.html)
  Pytania od Rachel:
1. Jaki jest twój ulubiony kolor i dlaczego?
Nela: Czarny, bo kojarzy się Nico
Marcia: ciemny granat, bo kojarzy mi się z nocnym niebem
2. Jaki jest ulubiony film?N: Igrzyska Śmierci
M: Książe Persji: piaski czasu

3. Jaki jest najlepszy serial według Ciebie?N: Dr. House
M: Pamiętniki Wampirów
4. Morze czy góry?K: morze
M: obie opcje są świetne nie umiem wybrać
5. Bałagan czy porządek?N: porządek
M: bałagan, zdecydowanie bałagan
6. Ulubiony kwiat?N: storczyk
M: konwalia
7. Ulubione jedzenie?
K: Mc Donald
M: paczki i mus czekoladowy



Nominujemy:
1. 
http://dalsze-losy-herosow.blogspot.com
2. http://perabeth.blogspot.com/2014/03/hej.html
3. http://percy-and-annabeth-story.blogspot.com/2014/03/rozdzia-6.html
4. http://duch-zimy-jack-frost.blogspot.com
5.http://przeznaczeniesmoka.blogspot.com/2014/02/rozdzia-2.html
6.http://ombre-day.blogspot.com
7. http://glonomozdzkoweopowiesci.blogspot.com



Nasze pytania:
1. Ulubiona postać książkowa?
2.Ulubiona książka?
3. Trampki czy glany?
4. Ulubione zwierze?
5: Ulubiony sposób spędzania wolnego czasu?
6. Ulubione słodycze wymień 5
7. Ulubiony celebryta? 

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 9

Witajcie herosi oto nowy rozdział! Mamy nadzieje, że się spodoba ;)
----------------------------------------------------------------------------------------------

Kornelia


W nocy, miałam oczywiście te straszne sny herosowe, od których nie da się uciec. Śniło mi się, że jestem na polanie w lesie, a wokół niej stoją inni nastolatkowie. Rozejrzałam się i zauważyłam Amelię i Martę. Co one tu robią? Nie wiedziałam nawet co ja tu robię ani o co tu chodzi. Przyjrzałam się pozostałym ludziom, ale nie rozpoznałam nikogo więcej. Gdy starałam się skupić na tym co się działo wcześniej mój mózg zaczął działać jak mucha w smole. Nie mogłam niczego skojarzyć, nie pamiętałam niczego oprócz, życia w obozie no i w Los Angeles. Nagle rozległ się gong, a ja zapragnęłam zabić wszystkich tu zebranych. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, ale próbowałam z tym walczyć. Jednak moja druga ja, ta żądna krwi, kierowała mnie w stronę chłopaka, który miał niezwykle niebieskie oczy. Nie wiedziałam, jak moje ciało reaguje, czułam się jakbym siedziała w rozpędzonym wózku sklepowym i nie miała nad nim żadnej kontroli. Skupiłam, się i udało mi się przejąć kontrolę nad sobą. Odwróciłam się i pobiegłam prosto w las. Walczyłam ze samą sobą o kontrolę nad moimi ruchami, ale stawało się to coraz trudniejsze i wymagało coraz więcej koncentracji, a ja byłam już zmęczona co było dziwne bo biegłam może przez jakieś dwie minuty, a kondycję z tego co pamiętam mam dobrą. W końcu po przebiegnięciu jakiś dwóch kilometrów dałam za wygraną i przestałam się silić na kontrolę nad swoim ciałem. Od razu wykorzystała to moja ciemna strona. I mimo tego, że czułam się wykończona,